Zdjęcie: freepik.com
W ramach deregulacyjnej inicjatywy sprawdzamy.com Centrum Myśli Gospodarczej złożyło propozycję likwidacji równoległego liczenia zaliczek na PIT. Wydaje się, że jest to rozwiązanie faktycznego problemu polskich przedsiębiorców, które postanowiłem krótko opisać poniżej.

Jak wielu pamięta, od 1 stycznia 2022 roku weszła duża reforma podatkowo-składkowa „Polski Ład”, zmodyfikowana nastepnie 1 lipca tego roku. Zmieniała ona parametry systemu podatkowego oraz zasady naliczania składki zdrowotnej dla przedsiębiorców. Każda tego typu reforma musi mierzyć się z problemem szczegółowych rozwiązań prawnych, stworzonych pod konkretne warunki, a zupełnie nie przystających do zmian. Tak też było w tym przypadku. Gdyby przeszło to niezauważonym, Polski Ład mógłby doprowadzić do bankructwa NFZ.
Chodzi mianowicie o art. 83 ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Jest to tzw. obniżenie składki do wysokości zaliczki. Dlaczego takie rozwiązanie w ogóle istniało?
W systemie podatkowym sprzed 2022 roku, podatnik miał prawo odliczyć 7,75% podstawy zapłaconej składki zdrowotnej od podatku. Ze względu na istnienie kwoty wolnej i kosztów uzyskania przychodu, mogło to skutkować wyższym odliczeniem niż sam podatek. System podatkowy zasadniczo nie lubi operować funkcjami takimi jak „minimum” i innymi nieliniowymi. Jako umysł ścisły tego nie rozumiem, ale faktem jest, że rzadko kiedy arytmetyka przekracza tutaj poziom mnożenia. W związku z tym wiele lat temu postanowiono rozwiązć to w ten sposób, że zamiast zapisać „nie mniej niż 0”, po prostu obniżono składkę zdr. Jest to historyczna konsekwencja tego, że reforma NFZ była kilka lat po wprowadzeniu ustawy PIT (takie chronologie wiele wyjaśniają).
Przed 2021 rokiem problem ten mało kogo dotyczył, ale gdy podniesiono kwotę zmniejszającą podatek z 43,76 zł do 300 zł/msc, okazało się, że osoby o podstawie opodatkowania do 2500 zł w ogóle przestaną płacić składkę zdrowotną, a wiele kolejnych zapłaci mniejszą. Przypomnijmy, że 2500 zł to więcej niz emerytura i renta minimalna. Na umowie o prace odpowiadało to w 2022 roku pensji minimalnej. Mówiliśmy o bardzo dużej liczbie osób i stratach idących prawdopodobnie w dziesiątki miliardów złotych.
Przy natłoku prac postanowiono ten problem rozwiązać później, czyli wprowadzono zmianę w par. 2b, który mówi: „Kwotę, o której mowa (…) stanowi zaliczka na podatek dochodowy, obliczona zgodnie z przepisami (…) na dzień 31 grudnia 2021 r.” Czyli, jakoś to będzie… Ostatnim czego potrzebowali rządzący to tłumaczyć się dlaczego emeryt, co ma wypracowane powiedzmy 5 lat i dostaje cząstkową emeryturę poniżej minimalnej, straci na reformie 10 zł (o tego rzędu kwotach mówimy).
Oczywiście najprostszym rozwiązaniem byłaby likwidacja art. 83, który stracił swoją rację bytu wraz z reformą. Jednak, jak niemal wszyscy wiedzą, komunikacja przy Polskim Ładzie nie należała do najlepszych, a opór przed reformą mocno rósł… Niestety, późniejsze zmiany nigdy nie nastąpiły i do dzisiaj płatnicy składek muszą obliczać zaliczki na podatek PIT według systemu obecnie obowiązującego i systemu już nie istniejącego (ciekawa konstrukcja prawna).
Warto zaznaczyć, że kwiatków jest więcej. Artykuł ten mówi, że przy stosowaniu . ulgi dla rodzin 4+, dla seniora, czy na powrót, zaliczkę wylicza się tak jakby ta ulga nie występowała. Z tym, że… wprowadzono je dopiero w Polskim Ładzie. Z każdym kolejnym rokiem następuje coraz większa rozbieżność miedzy obecnymi przepisami a przepisami z 31 grudnia 2021 roku, rodząc kolejne problemy. Wydaje się, że czas najwyższy je ostatecznie rozwiązać i to własnie proponujemy w ramach projektu deregulacji.
Oczywiście nie należy zapominać o drugiej stronie. Mimo wszystko, jako CMG, uważamy, że emeryci z emeryturą po 200 lub 500 zł niekoniecznie powinni mieć obniżoną wypłatę na rzecz uproszeń systemowych (choć wątpliwym jest, że jest to ich jedyne źródło utrzymania). Z tego powodu proponujemy jednorazową, kwotową waloryzację świadczeń dla tych osób w wysokości poniesionej straty. Koszty dla sektora finansów publicznych powinny być znikome, bo są to kwoty rzędu kilkunastu złotych miesięcznie.
Dla uczciwości zaznaczę, że obniżenie nie dotyczy tylko emerytów i rencistów, ale w pozostałe przypadki są czysto losowe, np. dotycząc osób, które wróciły z urlopu macierzyńskiego do pracy na kilka dni w miesiącu i naliczono im pełną kwotę zmniejszającą i KUP. Podobna sytuacja może dotyczyć osób, które mają bardzo niski wymiar etatu (np. rzędu 1/16). Są to jednak przypadki zupełnie nietypowe i zazwyczaj pełne wynagrodzenie jest składane z wielu takich cząstkowych etatów, a każdy przypadek jest inny.
Jeszcze słowem wyjaśnienia: oczywiście to dlaczego art. 83 pozostawiono przy okazji Polskiego Ładu, jest jedynie moim domysłem. Faktem jest, że właśnie wtedy wprowadzono odwołanie do stanu prawnego z 31 grudnia 2021 roku, więc decyzja ta była celowa.

